"Musi do nich dotrzeć brutalna prawda". Kopacz chce jechać na wieś, żeby rozmawiać z wyborcami PiS

"Musi do nich dotrzeć brutalna prawda". Kopacz chce jechać na wieś, żeby rozmawiać z wyborcami PiS

Dodano: 
Ewa Kopacz (PO)
Ewa Kopacz (PO) Źródło: Jakub Kaczmarczyk
Do mieszkańców wsi musi dotrzeć brutalna prawda, że mieli mieć wyższe dopłaty, a ich nie mają - uważa była premier Ewa Kopacz.

Była premier udzieliła wywiadu Łukaszowi Cieśli z "Głosu Wielkopolski". Ewa Kopacz pytana była m.in. o to, w jaki sposób Koalicja Europejska zamierza zawalczyć o głosy ludności wiejskiej i mniej wykształconej, która jednoznacznie poparła w niedzielnych wyborach Prawo i Sprawiedliwość. – Bo chyba nie przez obrażania ich, co czasami słychać z ust zwolenników opozycji? – pytał dziennikarz.

– Szacunek należy się każdemu, wszyscy jesteśmy Polakami – odparła Ewa Kopacz. – Do mieszkańców wsi musi dotrzeć brutalna prawda, że mieli mieć wyższe dopłaty, a ich nie mają. Miał być zbyt na produkty rolne, a są z tym duże kłopoty. Miały być niższe ceny produktów spożywczych, paliwa, prądu, wody, a nie są. Wielu Polaków ma tylko jednostronny przekaz z telewizji publicznej, która każdego dnia, na paskach, przekazuje ludziom jednoznaczne, często nieprawdziwe komunikaty. Chciałabym, aby ktoś sprawdził, do jakiej rzeszy Polaków docierają tylko media publiczne. Jeśli słucham TVP, a po chwili TVN-u, to mam wrażenie, że żyjemy w dwóch różnych światach – dodała była premier, która w niedzielnych wyborach zdobyła mandat europosła z ramienia Koalicji Europejskiej.

Dopytywana jaką ma receptę na wygranie wyborów parlamentarnych Ewa Kopacz odpowiada, że zamierza porozmawiać z wyborcami Prawa i Sprawiedliwości. – Ja chcę jechać na wieś, także do wschodniej Polski i zabiorę ze sobą innych posłów. Podczas ostatniej kampanii wraz z moją asystentką przejechałyśmy po Wielkopolsce 14 tysięcy kilometrów. Własnym samochodem, za własne pieniądze, zmieniałyśmy się za kierownicą. Docierałyśmy do malutkich miejscowości, gdzie poznawałam bolączki ludzi. Te spotkania bardzo dużo mi dały. Na przykład pod Złotowem odwiedziłam ośrodek dla dzieci z niepełnosprawnościami. Tam matki powiedziały mi, że za turnus dla swojego dziecka zapłaciły 6 tysięcy złotych. Pierwsza rzecz, którą zrobiłam po spotkaniu, zapytałam w Sejmie, dlaczego nie możemy raz w roku zapewnić takim dzieciom bezpłatnego turnusu rehabilitacyjnego. Wpisaliśmy to również do naszego programu – mówiła była premier.

Czytaj też:
Teoria Kopacz na temat dinozaurów hitem sieci. Przegląd najlepszych memów

Źródło: Głos Wielkopolski
Czytaj także