Petru o sprawie poinformował w Polsat News. Polityk ocenił, że publiczne dofinansowanie dla partii bardzo betonuje scenę polityczną. – Tak naprawdę mówimy o kilkudziesięciu milionach złotych otrzymywanych przez duże partie – mówił lider Teraz.
Podczas programu odniósł się też do problemów finansowych, jakie ma Nowoczesna.
– Zgłosiłem wniosek do Strasburga, Nowoczesna ma szansę odzyskać 28 mln zł z tytułu niewłaściwej interpretacji przez PKW, ale o to trzeba walczyć. Od listopada 2017 już nie jestem przewodniczącym, to nie jest moja formalna odpowiedzialność – mówił Petru.
Petru: PKW niesprawiedliwie potraktowała Nowoczesną
Ryszard Petru od dawna przekonuje, że dług Nowoczesnej nie został całkowicie zawiniony przez polityków. – Był słynny błąd przelewu. Uważam, że PKW niesprawiedliwie potraktowała Nowoczesną. Nie mniej jednak dziwię się też, że tego aspektu nikt nie brał w Nowoczesnej pod uwagę. Rzeczywiście Nowoczesna będzie musiała teraz ten dług spłacić sama, beze mnie. Ci, co zostali. Przez ostatnie pół roku to ja już nie mam dostępu do informacji. Mało miałem, teraz w ogóle – mówił rok temu w Polsacie.
Na dług Nowoczesnej składa się m.in. kredyt w banku PKO, a także ok. 2 mln zł za nieprawidłowe rozliczenie wyborcze. Partia straciła też państwowe subwencje, przysługujące partiom znajdującym się w Sejmie – co roku to około 6 mln zł.
We wrześniu 2016 roku. Sąd Najwyższy oddalił skargę partii, tym samym podtrzymując decyzję PKW o odrzuceniu sprawozdania finansowego z wyborów w 2015 r. Powodem tej decyzji był słynny przelew na wysokość 2 mln złotych. Odpowiedzialny za błąd Michał Pihowicz zrezygnował z funkcji skarbnika partii.
Czytaj też:
"Wrócę na Sześciu Króli". Przypominamy najlepsze memy z Ryszardem Petru
Czytaj też:
"Polski Kennedy, lider opozycji". Ziemkiewicz o Petru: Tak wdzięczny obiekt do różnego rodzaju komentarzy już się nie trafi