Roman S. jest oskarżony o popełnienie zbrodni komunistycznych, a tym samym zbrodni przeciwko ludzkości. 16 grudnia 1981 roku, jako funkcjonariusz plutonu specjalnego Pułku Manewrowego KW MO w Katowicach strzelał do protestujących w kopalni "Wujek" górników. Zginęło wtedy dziewięciu górników, a 21 zostało rannych. Roman S. miał brać udział także w pobiciu strajkujących górników.
Były zomowiec długo ukrywał się przed wymiarem sprawiedliwości. W związku z popełnieniem zbrodni komunistycznej był ścigany Europejskim Nakazem Aresztowania.
Wniosek o wydanie ENA wobec Romana Zdzisława S. w dn. 29 października 2012 roku złożył do katowickiego sądu prokurator Oddziału Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu. Były funkcjonariusz nie mieszkał bowiem w Polsce – na stałe przebywał na terenie Niemiec. Co więcej, zrzekł się polskiego obywatelstwa i przyjął niemieckie. Właśnie to dla śledczych było sygnałem, iż S. ukrywa się przed polskim wymiarem sprawiedliwości.
Sąd Okręgowy w Katowicach wydał w styczniu 2013 roku Europejski Nakaz Aresztowania byłego zomowca. Niemcy odmówili jednak jego wykonania.
Finalnie Roman S., wciąż posiadający niemieckie obywatelstwo, został ujęty 17 maja tego roku, w Chorwacji. Władze tego kraju zdecydowały o wydaniu go stronie polskiej, dzięki czemu zomowiec 6 czerwca wrócił do Katowic.