Budka: Osobny start PSL rozwiązaniem najgorszym z możliwych

Budka: Osobny start PSL rozwiązaniem najgorszym z możliwych

Dodano: 
Borys Budka, wiceprzewodniczący PO
Borys Budka, wiceprzewodniczący PO Źródło: PAP / Andrzej Grygiel
Są głosy, że powinien iść mocny blok lewicowy SLD, Wiosna i Razem. A trzon czyli Koalicja Obywatelska plus PSL stanowić powinny stanowić mocne centrum. Badania są tu różne. Jedno jest pewne – najgorszą możliwością jest jednak samodzielny start PSL. Bo Ludowcy mogą się nazwać marketingowo Koalicją Polską, ale tak naprawdę będzie to oznaczało samodzielny start PSL i walkę o przekroczenie progu wyborczego – mówi portalowi DoRzeczy.pl Borys Budka, były minister sprawiedliwości, wiceprzewodniczący PO.

Coraz większe jest zamieszanie wokół jednoczenia opozycji. Nie wiadomo, czy będzie powtórka z Koalicji Europejskiej, czy dwie listy – lewicowa oraz druga Platformy z PSL-em, a może osobno PO z lewicą i PSL z odrębnej listy. Do tego dochodzą głosy niezadowolenia w samych partiach opozycyjnych, gdzie nie wszyscy są zachwyceni perspektywą budowy szerokiej koalicji. Czego możemy się spodziewać w najbliższych dniach?

Borys Budka: Na razie jedyną koalicją opozycyjną, która istnieje, jest Koalicja Obywatelska, czyli sojusz Platformy Obywatelskiej z Nowoczesną, Inicjatywą Polską i samorządowcami. I mam nadzieję, że zgodnie ze stanowiskiem Rady Naczelnej Polskiego Stronnictwa Ludowego Ludowcy dołączą do koalicji. Bo jak zaznaczył Grzegorz Schetyna, dla nas koalicjantem pierwszego wyboru jest PSL. Czekamy na ich jasną deklarację, która – mam nadzieję – jak najszybciej nastąpi.

A czy nie jest dla opozycji lepiej – z czysto pragmatycznego punktu widzenia – by listy te były dwie, bo jedna lista wcale z PiS nie musi wygrać, a dwie choć też nie wygrają, mogą stworzyć tzw. mniejszość blokującą?

Zobaczymy co zrobi lewica. Bo są takie głosy, że powinien iść mocny blok lewicowy SLD, Wiosna i Razem. A trzon czyli Koalicja Obywatelska plus PSL stanowić powinny stanowić mocne centrum. Badania są tu różne. Jedno jest pewne – najgorszą możliwością jest jednak samodzielny start PSL. Bo Ludowcy mogą się nazwać marketingowo Koalicją Polską, ale tak naprawdę będzie to oznaczało samodzielny start PSL i walkę o przekroczenie progu wyborczego.

Szeroka koalicja może budzić wątpliwości w kontekście tego, co dalej. Pamiętamy Akcję Wyborczą Solidarność, w której wewnętrzne konflikty i różnice doprowadziły do rozpadu tamtej koalicji. Teraz te ideowe rozbieżności między ugrupowaniami są jeszcze większe. Są głosy, że nawet w razie osiągnięcia celu – odsunięcia PiS od władzy – ta szeroka koalicja nie będzie w stanie rządzić. Właśnie z uwagi na te różnice?

Na pewno nie możemy dać się wciągnąć w żadną walkę ideologiczną. Ale mówimy otwarcie, że kwestie światopoglądowe nie będą przedmiotem dyscypliny. Cechami wspólnymi są kwestie samorządności, decentralizacji, Unii Europejskiej. Natomiast to, co nas dzieli nie może być tematem kampanii, bo doprowadzi do porażki w wyborach.

Opozycja wciąż rozmawia o formule startu w wyborach, a PiS jest na fali wznoszącej. W weekend mieliśmy trzydniowy kongres programowy, przeprowadzony z wielkim rozmachem, będący niewątpliwym sukcesem partii rządzącej. Nie zazdrościcie Waszym rywalom?

Przerost formy nad treścią. PiS wyczerpał już limit obietnic socjalnych. Zwracam uwagę, że podczas kongresu programowego nie padły żadne nowe deklaracje. Mieliśmy jedynie zaklinanie rzeczywistości, hasła, mówienie o wyimaginowanych wrogach i sprawach socjalnych. Ten kongres był rozczarowaniem. Można by było powiedzieć „z dużej chmury mały deszcz”, choć w miniony weekend w Katowicach nie spadła chyba ani jedna kropla deszczu.

Czytaj też:
Czarzasty nie wytrzymał: Co wy, k…, chcecie od SLD?
Czytaj też:
"Szkoda gadać". Lis ostro o PSL i "jednoczeniu się" opozycji

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także