Jaki: Ziobro nie chce teki wicepremiera. Chcemy gwarancji, że nowy rząd nie przegapi spraw najważniejszych

Jaki: Ziobro nie chce teki wicepremiera. Chcemy gwarancji, że nowy rząd nie przegapi spraw najważniejszych

Dodano: 
Europoseł i były wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki
Europoseł i były wiceminister sprawiedliwości Patryk JakiŹródło:PAP / Piotr Polak
Europoseł Patryk Jaki odniósł się do medialnych spekulacji dotyczących tego, że minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro miał zażądać teki wicepremiera oraz kolejnego resortu. "To nieprawda - Zjednoczona Prawica jest wielką wartością, a Z.Ziobro nie chce teki wicepremiera a mi nic więcej nie potrzeba. Przecież jestem europosłem. Mógłbym sobie spokojnie «jeść mule» i machnąć ręką. Chodzi o to, że jesteśmy młodym, ideowym środowiskiem na prawicy, które chce rozmowy o przyszłości Polski" - napisał.

Koalicjanci PiS w ramach Zjednoczonej Prawicy - Solidarna Polska i Porozumienie - zwiększyły w wyborach parlamentarnych swoje wpływy. Formacja Zbigniewa Ziobry zdobyła 18 mandatów, a ugrupowanie Jarosława Gowina również 18.

Jak informują niektóre media, w tym TVN w "Faktach", Zbigniew Ziobro zaczyna wobec tego stawiać nowe warunki. Minister Sprawiedliwości i Prokurator Generalny miał żądać dla siebie teki wicepremiera, a dla swojej partii - szefostwa w kolejnym resorcie. Patryk Jaki mówi o potrzebie rozmowy w sprawie zmiany na urzędzie premiera – donosiły wczoraj "Fakty" TVN.

Czytaj też:
Media: Ziobro stawia warunki za poparcie rządu Morawieckiego. Chce więcej władzy

Do tych informacji odniósł się europoseł Patryk Jaki. Były wiceminister sprawiedliwości wskazuje, że Zjednoczona Prawica musi odpowiedzieć sobie na pytanie, dlaczego pomimo ogromnych sukcesów większość osób wybiera partie opozycyjne, zaś wzmocniona lewica wraca do Sejmu."Moim zdaniem dlatego, że nie sięgamy do fundamentów 3RP np. tego że trwa proces wrogiej socjalizacji społeczeństwa - zamiany flagi biało-czerwonej na «tęczową», społeczeństwa wolnościowo-konserwatywnego na lewackie. Świat wartości społeczeństwa w większości kształtują media liberalno-lewicowe oraz lewicowe uniwersytety. I smutną puentą tego procesu było oświadczenie rektorów polskich uczelni, że trzeba karać za krytykę ideologii LGBT" – wskazuje.

Jaki: Nie chodzi nam o sprawy personalne, ale gwarancje, że nowy rząd nie przegapi spraw najważniejszych

Zdaniem Jakiego, jeśli "prawica nie zareaguje na te procesy u fundamentów, to po tej kadencji, za 4 lata, kolejne kilka milionów ludzi skończy ten proces socjalizacji i prawica nie będzie miała czego szukać w Sejmie". "Jeżeli będzie chciała wrócić do władzy, to sama będzie musiała stać się lewicą jak brytyjscy konserwatyści, którzy przegapili proces wrogiej socjalizacji społeczeństwa i potem musieli zmienić swój program i zaakceptować małżeństwa homoseksualne i adopcje przez nie dzieci a teraz (od 2020 r.) wprowadzają obowiązkowe lekcje gender w szkołach! Prawica!" – wieszczy.

Europoseł dodaje, że ważą się teraz losy przyszłości prawicy. Według niego, należy odpowiedzieć sobie na pytanie, "czym Polska była zawsze silna w najtrudniejszych chwilach?". "Pieniędzmi, instytucjami? Nie! Duchem i wartościami ktore chcą nam teraz zabrać. Dlaczego Polacy byli silni w walce(doceniani we wspomnieniach najważniejszych przywódców świata)? Ponieważ wierzyli w ponadczasowe wartości, a nie w pieniądz i wygodę życia. I to jest prawdziwa walka o Polskę. Prawica, jeśli chce przetrwać musi zatrzymać proces «wrogiej socjalizacji» społeczeństwa - inaczej za kilka lat nasza Ojczyzna będzie wartościami «różowa». Nie chodzi nam więc o sprawy «personalne», ale gwarancje, że nowy rząd nie przegapi spraw najważniejszych" – zakończył.

facebook

Źródło: Facebook
Czytaj także