Prezydent podkreślił, że odzyskanie niepodległości oraz utrzymanie jej, powinniśmy traktować jako lekcję. – Rok później, kiedy było najgorsze zagrożenie, w 1920 roku, kiedy przecież Sowieci podeszli pod Warszawę i udało się ich pokonać, ale właśnie tylko i wyłącznie dzięki temu, że była wielka jedność, była jedność całego społeczeństwa, była jedność wszystkich jego sfer, a przede wszystkim była jedność klasy politycznej. Wszyscy wtedy chcieli obronić, wszyscy wtedy chcieli utrzymać wolną, niepodległą, suwerenną Polskę. Ci, których nazywamy dzisiaj Ojcami Niepodległości, wtedy przecież Wincenty Witos porzucił swoją pracę na roli, objął funkcję premiera na prośbę marszałka Józefa Piłsudskiego, wszyscy stanęli razem do walki – mówił.
Andrzej Duda stwierdził też, że później, gdy nie było już tej jedności oraz kiedy "tragicznych wydarzeń na naszej scenie politycznej w latach dwudziestych, trzydziestych XX wieku", to "Polska znowu zniknęła z mapy, bo była znowu słaba". – Trzeba o tym przypominać, że właśnie wtedy, kiedy nie było jedności, to Polska była osłabiana przez ten brak jedności, że jej siła polegała na tym, że politycy stawali razem ponad wszelkimi podziałami w ważnych dla Polski sprawach. I ja zawsze do tego wzywam i zawsze mam nadzieję, że jeżeli gdzieś mówimy o wspólnocie i mówimy o jedności, to przede wszystkimi patrząc rozsądnie, mówimy o jedności i wspólnocie w tych najważniejszych polskich sprawach. Tam powinno być jedno, jedna Polska, jedna wspólna ojczyzna ponad wszelkimi podziałami – ocenił.
Czytaj też:
Obchodzimy Narodowe Święto Niepodległości. Uroczystości w całym kraju
Czytaj też:
101 lat temu Polska odzyskała niepodległość. "Polski staje się odtąd faktem dokonanym"