Zgromadzenie z okazji Święta Niepodległości we Wrocławiu przebiegało pod hasłem "Żeby Polska była Polską". Krzysztof Zaporowski, rzecznik prasowy dolnośląskiej policji, poinformował, że podczas marszu wznoszono antysemickie hasła i odpalano race, którymi rzucano w stronę funkcjonariuszy i innych osób. W związku z tym magistrat i policja rozwiązały zgromadzenie.
Ponieważ uczestnicy marszu nie zastosowali się do poleceń mundurowych, użyto środków przymusu bezpośredniego w postaci m.in. armatek wodnych, gazu i siły fizycznej. Poszkodowanych zostało trzech funkcjonariuszy oraz dwie inne osoby.
Zielone światło dla faszyzmu
– Wrocław po raz pierwszy od dawna pokazał jak egzekwuje się prawo i że nie ma przyzwolenia na rodzący się faszyzm na ulicach naszego miasta i całej Polski – komentowała rozwiązanie marszu Jachira.
Posłanka podziękowała władzom miasta za decyzję o rozwiązaniu demonstracji i zaapelowała, aby działania prezydenta miasta Jacka Sutryka były przykładem dla całej Polski.
– Pokazał (prezydent Wrocławia - red.), że nie ma pozwolenia na nienawiść, w całej Polsce. Pokazał, że nie może być tak ja robił PiS i dawał zielone światło na rodzący się faszyzm na polskich ulicach – tłumaczy Jachira na nagraniu. – Państwo polskie musi egzekwować obowiązujące prawo i musimy pokazać, że w momencie gdzie patriotyzm skręca w stronę faszyzmu trzeb powiedzieć "stop" – dodaje posłanka.
Czytaj też:
Wrocław: Marsz narodowców rozwiązany. Oto bilans zamieszek