Kongresmeni wzywają premiera do zmiany podatku. "To jest rzecz nie do przyjęcia"

Kongresmeni wzywają premiera do zmiany podatku. "To jest rzecz nie do przyjęcia"

Dodano: 
Kongres USA
Kongres USAŹródło:PAP/EPA / MIKE THEILER
– Jeżeli ten sojusz ma być sprowadzony do geszeftów, do biznesów, to wtedy to nie jest żaden sojusz – tymi słowami Jan Parys, były szef gabinetu politycznego ministra spraw zagranicznych, skomentował dzisiejsze doniesienia o liście amerykańskich kongresmenów, którzy naciskają na premiera Morawieckiego ws. zmiany podatku od wydobycia miedzi.

Jan Parys był dzisiaj gościem Polskiego Radia 24. Rozmowę prowadził Antoni Trzmiel, szef portalu DoRzeczy.pl i dziennikarz TVP. Parys podkreślił, że od lat opowiadał się za silnym sojuszem z USA i do tej pory tylko dwa razy poczuł duże rozczarowanie względem Waszyngtonu. Pierwszym raz to był słynny "reset" prezydenta Obamy, drugim wydarzeniem był natomiast opublikowany dzisiaj list kongresmenów USA.

Przypomnijmy, że sprawa dotyczy podatku od wydobycia miedzi. Neal P. Dunn i Joe Wilson w liście wysłanym do premiera Morawieckiego piszą o tym, że najlepszym sposobem na zwiększanie bezpieczeństwa jest wzmożona współpraca gospodarcza obu państw. "Wierzymy, że usunięcie barier dla amerykańskich inwestycji w Polsce pomoże uwolnić ogromny potencjał polskiej gospodarki” – piszą wprost amerykańscy politycy.

"Rzecz nie do przyjęcia"

Parys nie ma wątpliwości – obaj politycy to lobbyści amerykańskiego korporacji. – To brzydko świadczy o amerykańskim Senacie, że robią to bez skrępowania – stwierdził gość polskiego radia.

Gorsze jednak od przywilejów, o których czytamy w liście, jest zdaniem Parysa powiązanie tych kwestii ze sprawami bezpieczeństwa. Stanowi to pogwałcenie doktryny Kennana, polegającej na tym, że sprawy bezpieczeństwa nie mogą być przedmiotem handlu.

– Następuje sugestia, że funkcjonowanie sojuszu polsko-amerykańskiego zależy od tych przywilejów. To jest rzecz nie do przyjęcia. Nie do przyjęcia jest, że ktokolwiek z zewnętrz interweniuje w nasz system podatkowy – mówił Parys.

"Wstyd"

Zdaniem gościa polskiego radia senatorowie chcą doprowadzić do tego, że sojusz z USA będzie "aneksem do umowy handlowej". Ta sytuacja będzie niebezpieczna nie tylko dla Polski, ale również dla samych Stanów Zjednoczonych, które tracą wiarygodność. Jego zdaniem takie sytuacje dają jedynie argumenty lewicy, jak również "populistom i konfederatom", którzy podważają sojusz z USA.

– Jeżeli ten sojusz ma być sprowadzony do geszeftów, do biznesów, to wtedy to nie jest żaden sojusz – podkreślał rozmówca Antoniego Trzmiela, zaznaczając, że ten list nie jest oficjalnym stanowiskiem administracji Donalda Trumpa. – Senatorowie mają w USA dużą swobodę, również lobbystyczną, ale czasem jak widać, robią coś, co przynosi wstyd – podkreślił Jan Parys.

Czytaj też:
Kongresmeni USA naciskają na premiera ws. podatku. Ujawniono list
Czytaj też:
Prof. Zybertowicz: W relacjach polsko-amerykańskich nie wszystkie sprawy są idealne

Źródło: PR24
Czytaj także