"Przegrałem. Sąd uczynił mnie kryminalistą. Za obronę słabszych, za obronę sprawiedliwości. Za ujawnienie, że córka ministra Ćwiąkalskiego brała udział w nielegalnej reprywatyzacji kamienicy na Ochocie jako kurator 120-latka" – napisał na Facebooku Śpiewak.
W piątek warszawski Sąd Okręgowy podtrzymał wyrok wydany w niższej instancji i uznał Śpiewaka za winnego zniesławienia mecenas Bogumiły Górnikowskiej-Ćwiąkalskiej, córki Zbigniewa Ćwiąkalskiego, byłego ministra sprawiedliwości i prokuratura generalnego.
"Jestem jedyną osobą skazaną już dwukrotnie prawomocnym wyrokiem w związku z afera reprywatyzacyjna. Mimo tego, że udowodniliśmy, że mecenas Cwiakalska wielokrotnie niedopełniła swoich obowiązków a swoimi działaniami doprowadziła do tragedii i dramatu lokatorów" – przekonuje Śpiewak.
Aktywistka i dziennikarz zwraca uwagę, że wyrok w jego sprawie zapadł akurat 13 grudnia."To symboliczna data. Mamy sądy rodem z ustrojów autorytarnych. Mamy przemoc sądów, które w obronie przywilejów elit nie wahają się łamać prawa. Sąd bez podana przyczyn utajnił tez samo uzasadnienie wyroku, co narusza moje konstytucyjne prawo do jawnego procesu" – argumentuje Śpiewak.
Dalej tłumaczy, że wyroku nie zamierza wykonywać, a 10 tys. zł w ramach nawiązki dla córki byłego ministra traktuje jako "splunięcie w twarz ofiarom reprywatyzacji". "Jeśli będę musiał iść do więzienia w tej sprawie niech tak się stanie. Może to obudzi sumienia ludzi" – pisze Śpiewak.