Czytaj też:
Nieoficjalnie: Znamy nowe władze PO. Wyraźne odmłodzenieW sobotę w całej Polsce członkowie PO wybierają nowego szefa partii. Swój głos chciała oddać była eurodeputowana tej partii Julia Pitera. Jednak w miejscu głosowania czekała na nią niemiła niespodzianka. – Okazało się, że nie ma mnie na liście wyborców, bo zostałam zawieszona 27 listopada 2019 r, bo "szkodzę PO” – mówi Pitera w rozmowie z Onetem.
O zawieszeniu byłej posłanki i europosłanki PO zdecydował Łukasz Abgarowicz, rzecznik dyscyplinarny Platformy Obywatelskiej. Jak wskazuje Onet, Pitera od wielu lat jest w ostrym konflikcie z Abgarowiczem.
"Postanawiam o natychmiastowym, czasowym zwieszeniu Pani w prawach członka Platformy Obywatelskiej RP do czasu wyjaśnienia sprawy Pani licznych i powtarzających się, szkodzących wizerunkowi Platformy Obywatelskiej wypowiedzi medialnych" – czytamy w piśmie wystosowanym przez rzecznika dyscyplinarnego PO.
O sytuację został zapytany przez portal wp.pl poseł PO Marcin Kierwiński, który ocenił, że cała sprawa jest już nieaktualna, gdyż Pitera "się uspokoiła". O komentarz poproszono samą zainteresowaną.
"To jest formuła godna raczej przedszkolanki w odniesieniu do przedszkolaków, a nie relacji między członkami jednaj partii. Zalecałabym więc umiar" – odpowiada Julia Pitera w rozmowie z wp.pl.
Czytaj też:
Polityka w Auschwitz? Polacy nie mają wątpliwości