Marszałek Senatu był gościem Konrada Piaseckiego w porannym programie na antenie TVN24. Tematem rozmowy była sytuacja epidemiczna w kraju. Zdaniem Tomasza Grodzkiego, związane z nią działania rządu są chaotyczne.
– Zmarnowano ponad 6 miesięcy na zajmowanie się sobą zamiast na planowanie czegoś, co było proste do przewidzenia - drugiej fali pandemii – ocenił.
Grodzki przypomniał, że opozycja postulowała przekazanie 2 mld zł na ochronę zdrowia zamiast na telewizję publiczną. – Gdzie poszło 70 mln zł za wybory kopertowe? Gdzie jest reszta pieniędzy za respiratory-widma? – pytał. Jak podkreślił, gdybyśmy nie marnotrawili pieniędzy to sytuacja ochrony zdrowia byłaby inna.
Gość "Rozmowy Piaseckiego" nie zgodził się z określeniem, że Polska przeszłą "suchą stopą" przez epidemię. – Nie używałbym określenia "sucha stopa", jeżeli umarł z tego powodu choć jeden chory. Suchą stopą nie przeszła tego ani 42-letnia nauczycielka, ani 48-letni były siatkarz, ani 59-letni aktor. Tracimy kilkadziesiąt lub ponad 100 istnień dziennie – mówił. – Mówienie o "suchej stopie", powiem panu szczerze, że mnie irytuje, bo to jest czysta propaganda sukcesu. Ludzie umierają, ludzie, którzy mogliby żyć – dodawał.
Czytaj też:
Duda ostrzega rząd. "Niech waży słowa i czyny"Czytaj też:
Co naprawdę powiedział papież nt. związków homoseksualnych? To nagranie rozwiewa wątpliwości