W połowie października mecenas Roman Giertych został zatrzymany przez CBA. Były minister edukacji narodowej znalazł się w grupie zatrzymanych na polecenie Prokuratury Regionalnej w Poznaniu. Zatrzymanie ma związek ze sprawą wyprowadzenia kwoty niemal 92 mln zł z giełdowej spółki deweloperskiej. CBA przeszukało także willę Giertycha w Józefowie i jego kancelaria adwokackiej na Nowym Świecie w Warszawie. Podczas przeszukania w willi adwokat zasłabł. Na miejsce przyjechała karetka pogotowia. Został wyniesiony nieprzytomny z domu na noszach do karetki.
Giertych miał wpłacić 5 milionów złotych poręczenia majątkowego, jednak tego nie zrobił. Zdaniem jego obrońcy, prokuratura przedstawiła jego klientowi zarzuty w sposób nieskuteczny, co zwalnia z obowiązku wpłaty poręczenia.
Tymczasem żona Romana Giertycha poinformowała na Twitterze, że złożyła razem z mężem pozew przeciwko Telewizji Publicznej i jej dziennikarzom.
"Dzisiaj złożyliśmy pierwszy pozew przeciwko TVP. Wnosimy o 500 tys. zadośćuczynienia oraz przeprosiny przed „Wiadomościami” przez wiele dni. Wysłaliśmy także akty oskarżenia wobec tzw. dziennikarzy TVP" – napisała Barbara Giertych.
twitterCzytaj też:
Białoruś: Łukaszenka zamknął granice dla swoich obywateliCzytaj też:
"Sasina wysłali do liczenia głosów". Winnicki wbija szpilę PiS