Poseł PiS odpowiada na zarzuty: Gdyby na wiosnę szykowano się na II falę epidemii...

Poseł PiS odpowiada na zarzuty: Gdyby na wiosnę szykowano się na II falę epidemii...

Dodano: 
Łukasz Szumowski, Jarosław Pinkas, Tomasz Latos
Łukasz Szumowski, Jarosław Pinkas, Tomasz Latos Źródło: PAP / Radek Pietruszka
Gdyby na wiosnę szykowano się na II falę epidemii, opozycja mówiłaby, że to irracjonalne – podkreślał poseł PiS Tomasz Latos.

Politycy opozycji wielokrotnie zarzucają partii rządzącej, że przespała okres, w którym mogła przygotować nasz kraj na drugą falę pidemii koronawirusa. Taki pogląd wyraził też na antenie Polskiego Radia 24 Wiesław Szczepański z Lewicy. – Widzimy dzisiaj, na układzie stadionu narodowego, gdzie zrobiono "szpital narodowy", że nie mógł on działać wcześniej przez brak właściwego rozporządzenia. Pytam rząd: szpital był przygotowany od miesiąca, a rząd nie wiedział, że inne są zasady funkcjonowania szpitali, że powinno być dostosowanie? Nie można było tego rozporządzenia zrobić wcześniej, na etapie, kiedy podjęto taką decyzję? Można było to zrobić, można było być przygotowanym na układ, w którym dojdzie druga część lockdownu, więc określone przepisy można było mieć przygotowane, podobnie, jak przepisy o szpitalach polowych. Ktoś powie, że wystraszylibyśmy społeczeństwo, ale można to było robić w zaciszu gabinetów – mówił polityk.

Na zarzuty te odpowiedział Tomasz Latos z Prawa i Sprawiedliwości. Parlamentarzysta przyznał, że "zawsze można było zrobić coś więcej, lepiej, zwłaszcza w sytuacji, w której nikt na całym świecie nie ma doświadczenia i wzorów z przeszłości".

– Czy można było przygotowywać stadion narodowy jako szpital w lecie, kiedy zachorowań było 200-300? Myślę, że gdyby wtedy były takie przygotowania, to nie tylko (...) by wystraszono społeczeństwo, ale przede wszystkim sama opozycja by to krytykowała i mówiła, że to irracjonalne, że nie ma takiej potrzeby, Oczywiście, mówiłaby to przy poziomie 200-300 zachorowań – wskazywał Latos.

Poseł PiS przyznał, że "nikt nie przypuszczał, nawet w najczarniejszych snach, że będziemy mieli 20-kilka tysięcy zachorowań". Jego zdaniem, to co wcześniej rzeczywiście można było zrobić, to nie odpuszczać apelów do społeczeństwa, by nosiło maseczki, przestrzegało odległości i dezynfekowało ręce. – Może rzeczywiście trzeba było więcej mówić, by ludzie posłuchali – dodał.

Czytaj też:
"Zostali upokorzeni". Rozłam w PiS coraz bardziej realny
Czytaj też:
Wpadka dziennikarza TVN. "Proszę o wybaczenie!"

Źródło: Polskie Radio 24
Czytaj także