Poseł, który odszedł z PiS: Dotychczasowe elity polityczne mocno się zużyły

Poseł, który odszedł z PiS: Dotychczasowe elity polityczne mocno się zużyły

Dodano: 
Poseł Lech Kołakowski
Poseł Lech Kołakowski Źródło: PAP / Leszek Szymański
– Patrząc na ostatnie trzy dekady, dotychczasowe siły polityczne mocno się zużyły. Brak jest nowych wyzwań, świeżej krwi, projektów istotnych dla funkcjonowania państwa. Aby budować siłę naszego państwa potrzeba świeżego powiewu. Być może po najbliższych wyborach nowe siły polityczne wniosą wiele istotnych zmian. Być może nastąpi wymiana pokoleniowa w istniejących ugrupowaniach – mówi portalowi DoRzeczy.pl Lech Kołakowski, poseł niezrzeszony, który opuścił Prawo i Sprawiedliwość.

Jak wygląda Pana sytuacja?

Lech Kołakowski: Na ten moment jestem posłem niezrzeszonym. Klub opuściłem 24 listopada, będę bacznie przyglądał się przedkładanym w Sejmie projektom. Nie będę związany żadną dyscypliną klubową, daje mi to autonomię przy tworzeniu prawa. Automatycznie też możliwość wspierania dobrych rozwiązań.

Dlaczego zdecydował się Pan na opuszczenie PiS?

Chodzi zarówno o przedstawione już wcześniej wątpliwości, co do tzw. Piątki dla zwierząt, ale też kwestie, na które mniej zwrócono uwagę medialną. Chodzi o poważne różnice zdań i konflikty frakcyjne na poziomie okręgu. To są jednak sprawy pomiędzy mną, a władzami statutowymi. Pozwoli Pan, że nie będę się dzielił szczegółami.

Jak widzi Pan przyszłość swoją, ale też polskiej prawicy? Czy PiS stracił już rolę reprezentanta środowisk prawicowych, czy wiąże Pan nadzieję z Konfederacją, a może powstanie coś nowego?

W polityce zawsze trzeba patrzeć na ogólną sytuację oraz czas, w którym przyszło nam działać i żyć. Prawo i Sprawiedliwość wypełniło bardzo wiele pożądanych działań, a po okresie złych rządów z lat 2007-2015 przeprowadziło wiele koniecznych reform. Pomimo wielu działań państwotwórczych, społecznych, gdzie byliśmy też beneficjentem UE, środków z tym związanych, nie ustrzeżono się błędów. Nie zmienia to faktu, że te ostatnie pięć lat, to dobrze wykorzystany czas dla Polski. Na szacunek zasługują zarówno działania rządu, jak i wielu samorządów. Społeczeństwo jest bogatsze.

To jak jest tak dobrze, to czemu jest tak źle?

Każde, nawet najlepsze ugrupowanie, popełnia czasem poważne błędy. I błędy te bardzo rzadko dotyczą kwestii tworzenia prawa – to akurat był przypadek piątki dla zwierząt. Jednak częściej są to błędy personalne, dotyczące obsady rozmaitych stanowisk. Zarówno funkcji rządowych, jak i partyjnych, istotnych dla funkcjonowanie danego ugrupowania. Kluczowe decyzje zarówno na poziomie rządu, jak i partii, powinny podejmować osoby mające doświadczenie zawodowe i życiowe. Niestety nie zawsze tak jest. Obowiązkiem obecnej klasy politycznej jest branie odpowiedzialności za rozwój i przyszłość kraju. I jeżeli ktoś za lat dwadzieścia, czy czterdzieści będzie pisał pracę doktorską i dokonywał analizy obecnych działań, to będzie zajmował się systemem funkcjonowania państwa, analizą przeprowadzonych reform, przyjętej strategii. Należy stanowić dobre prawo dla rozwoju przedsiębiorców, handlowców, rzemieślników, rolników, czy innych branży mogących dziś konkurować i wygrywać w konkurencji w ramach Unii Europejskiej. To nasza wielka szansa, którą musimy wykorzystywać. Parlament, rząd prezydent są zobowiązywani do państwotwórczych działań umacniających naszą gospodarkę. Trzeba za wzór brać przykłady innych państw – Niemiec, Francji, Wielkiej Brytanii. Podstawą dobrego rządzenia jest, aby każdy akt prawny sprzyjał rozwojowi gospodarczemu.

W jaki sposób?

Każdy akt prawny musi sprzyjać podatnikom, przedsiębiorcom. Należy rozważyć przyjęcie okres dziesięcioletniego okresu z obniżonym podatkiem liniowym np. 15 proc., który preferowałby istniejące działalności. Powinniśmy iść w kierunku rynkowym, ale też z maksymalnym wykorzystaniem środków unijnych, które uzyskamy jeszcze przez kilka najbliższych lat.

Wracając do sprawy Pana obecności w PiS – czy uważa Pan, że Zjednoczona Prawica wyczerpała swoją formułę, widzi Pan jakąś alternatywą, czy ewentualnie możliwość powstania czegoś nowego?

Patrząc na ostatnie trzy dekady, dotychczasowe siły polityczne mocno się zużyły. Brak jest nowych wyzwań, świeżej krwi, projektów istotnych dla funkcjonowania państwa. Żeby budować siłę naszego państwa potrzeba świeżego powiewu. Być może po najbliższych wyborach nowe siły polityczne wniosą wiele istotnych zmian. Być może nastąpi wymiana pokoleniowa w istniejących ugrupowaniach. Jako państwo musimy wyznaczyć sobie kilka pól do znalezienia się w obecnej rzeczywistości. Nade wszystko istotna jest polska racja stanu, relacje gospodarcze z naszymi sąsiadami. Musimy znaleźć dziedziny, w których w ramach Unii Europejskiej możemy być liderem. Kołem napędowym gospodarki jest budownictwo i rozwój infrastruktury, który będzie w przyszłości tworzył nowe działy gospodarcze. Musimy wykorzystać naszą historyczną szansę. Tak, by Polacy do kraju przyjeżdżali, a nie udawali się na emigrację. Nadrzędną sprawą jest budowa silnych instytucji państwa i gospodarki, abyśmy byli silnym partnerem w relacjach z sąsiadami. Podejmowane działania państwotwórcze powinny wzmacniać naszą gospodarkę, abyśmy w przyszłości dla państw Europy środkowej byli alternatywą dla Brukseli.

Czytaj też:
Kołakowski ma szansę na powrót do PiS-u? Terlecki: Musiałby odczuć, że wywołał burzę

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także