Polska dyplomacja podjęła aktywne działania, by do spotkania, na którym będą rozważane m.in. ewentualne sankcje dla reżimu Łukaszenki, w ogóle doszło. W poniedziałek premier Mateusz Morawiecki rozmawiał o sytuacji na Białorusi z przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen. Oboje uzgodnili, że Polska i UE będą "uważnie śledziły rozwój wypadków" w Mińsku.
Z kolei z szefem unijnej dyplomacji Josepem Borrellem rozmawiał minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz. Również polscy dyplomaci w Brukseli pracowali nad zorganizowaniem spotkania szefów resortów zagranicznych państw UE. Polska zabiega także mocno o zorganizowanie nadzwyczajnego szczytu UE ws. Białorusi.
Rozbijanie demonstracji, bicie ich uczestników oraz inne brutalne represje wobec protestujących w Mińsku i innych miastach Białorusi potępili m.in. Ursula von der Leyen oraz przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel. Według oficjalnych białoruskich danych w zamieszkach, które wybuchły po niedzielnych wyborach prezydenckich zginęła jedna osoba. Zatrzymano również ok. 5 tysięcy protestujących.
Czytaj też:
Skandaliczne słowa rabina: Ludzie żyjący dziś w Oświęcimiu są winniCzytaj też:
W internecie krąży fake news o śmierci aktywistów LGBT podczas protestów w Polsce