Celebryci nie są wiarygodni, ucząc o seksie

Celebryci nie są wiarygodni, ucząc o seksie

Dodano: 
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Źródło: Pixabay/ Domena publiczna
Z prof. Urszulą Dudziak z Instytutu Nauk o Rodzinie i Pracy Socjalnej KUL rozmawia Łukasz Zboralski

Łukasz Zboralski: Modelka Anja Rubik ogłosiła własną kampanię, wydała książkę. a niedawno piosenkarka Margaret publicznie opowiada o masturbacji, w której przeszkadza jej Kościół. Czy to dobrze, że celebryci zabrali się do publicznej „edukacji seksualnej” Polaków?

Prof. Urszula Dudziak: Myślę, że to jest rodzaj lansowania samego siebie i chęci pewnego rodzaju zaistnienia w społeczeństwie. Nagłośnienie pewnych wątków seksualnych może jednocześnie bulwersować, zaciekawiać, szokować – no i sprawi, że będzie się o tym mówiło. Jest to też sprzyjanie określonym poglądom. Bywa, że takie zaangażowanie niesie korzyści finansowe. Są przecież grupy, którym zależy na demoralizacji i deprawacji młodego pokolenia.

Całość dostępna jest w 38/2019 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Rozmawiał: Łukasz Zboralski
Czytaj także